Dzień Dziecka to wyjątkowy dzień w roku. To święto wszystkich dzieci, które umilają każdą chwile naszego życia. Wychowanie dziecka to wyjątkowo trudne zadanie, nawet trudniejsze od największych wyzwań w elektryce. Nic tak nie elektryzuje każdego z nas, jak patrzenie na zadziwiające pomysły tych małych ludzi. Dlatego podstawą dla każdego dorosłego, rodzica bądź nauczyciela, jest codzienne uświadamianie dzieci o tym, co kryje się w zakamarkach codzienności i jak należy unikać niepożądanych wypadków. Bo ile razy mieliśmy mroczki przed oczami widząc, jak nasze dziecko zmierza do gniazdka elektrycznego z kawałkiem drucika lub widelcem z kuchni, lub rozbawione kapało soczkiem po włączonych urządzeniach małego AGD itp.?
Elektryka to nie tylko zajęcie dla dorosłych fachowców
Taki dzień w roku kalendarzowym, jak Dzień Dziecka, to świetny moment na to, aby uświadomić sobie, że zawód elektryka i to co związane z energią elektryczną nie jest skierowane tylko i wyłącznie do osób dorosłych. Dla naszych pociech to świetna okazja do tego, aby poznać fascynujący świat elektryki, towarzyszące mu korzyści oraz zagrożenia.
Zobacz również:
Co dzieci wiedzą o prądzie?
Dlatego jedną z pierwszych rzeczy jaką powinniśmy zrobić, to wyjaśnić lub porozmawiać z naszym dzieckiem o tym, czym jest prąd oraz energia elektryczna, skąd się bierze i w jaki sposób działa. Dla naszych dzieci działanie osprzętu elektrycznego oraz wszystkich urządzeń to prawdziwa magia, ponieważ klikamy jeden guzik, a potrafi zadziałać cała masa urządzeń lub zapala się światło, które odpędza dziecięce koszmary. A czym jest prąd według dzieci? Dobrze jest zapytać ich samych jak rozumieją to zjawisko, np.:
Laura, 9 lat: „Dla mnie prąd to jest coś takiego co zasila komórki, wszystkie lampy. Może być ze słońca, powietrza. Dla mnie prąd to taka iskra, która przechodzi przez kabel i zasila różne urządzenia”. A czy prąd możemy zobaczyć? „Tak. Mogą być takie urządzenia, które pokazują, że widać prąd”.
Korneliusz, 3 lata: „Prąd to kabel, ładuje telefon i robi takie bzz bzz”.
Jak widzimy, możemy przeczytać, że nasze dzieci mają ogólne pojęcie o tym, co to prąd, do czego służy i gdzie się znajduje. Jest to bardzo interesująca sprawa, ponieważ w dobie szybkiego rozwoju technologicznego, gdzie przybywa coraz więcej różnorodnych urządzeń elektrycznych, niespotykanych do kiedyś modułów i rozwiązań, widzimy, że wiedza i świadomość naszych dzieci idzie w parze właśnie z tym rozwojem. Dlatego też nie możemy pozostawiać ich ciekawości niespełnionej i powinniśmy kroczyć razem z nimi tą drogą, aby w bezpieczny sposób poznawały wszystko to, co nas otacza i pomaga nam w codziennym życiu. Kiedyś przyjdzie taki dzień, że to one mające młodsze umysły i świeższą wiedzę będą prowadzić nas za rękę przez świat, za którym już nie będziemy nadążać. Tak jak kiedyś to my prowadziliśmy naszych rodziców i dziadków, kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze komputery i telefony bezprzewodowe.
Jak wprowadzić dziecko w świat elektryki?
Tyle ile istnieje pomysłów na tym świecie, to tyle samo jest sposobów na to aby zainteresować nasze dziecko elektryką lub pracą elektromontera/elektryka. Zdecydowanie prościej będzie tym rodzicom, a zwłaszcza ojcom, którzy na co dzień zajmują się tą profesją. A to dlatego, ponieważ przeważnie – w tym i ja – posiadamy wiele narzędzi, mierników oraz taśm izolacyjnych, które zalegają nam w szufladach, półkach czy zwyczajnie leżą gdzieś na wierzchu i rzucają się w oczy naszych dzieci. Wtedy jest nam łatwiej wytłumaczyć dziecko do czego służy dana rzecz i w ten sposób zdobywamy jego zainteresowanie. Poza tym dla każdego ojca to duma, kiedy jego dziecko interesuje się tym, czym na co dzień się jego tata zajmuje.
Dla rodziców mniej wtajemniczonych w świat elektryki różne firmy zabawkarskie stworzyły wiele przydatnych pomocy naukowych oraz zabawek, które mogą w łatwy sposób zainteresować każdego malucha. Mowa tutaj o zestawach małego elektryka z atrapami podstawowych narzędzi, różnorodnych zestawach doświadczeń związanych z elektryką oraz tablice, gdzie dzieci uczą się podłączać podstawowe osprzęty elektryczne. Takich propozycji możemy spotkać prawdziwe zatrzęsienie, w bardzo szerokim przedziale cenowym.
Dodatkowo podstawą w każdej edukacji jest oczywiście szkoła. W tym przypadku placówki edukacyjne powinny dbać o to, aby program nauczania był jak najlepiej rozszerzony i otwarty na potrzeby małych naukowców. Nic tak nie zachęca dzieci do nauki jak różnorodne doświadczenia oraz nawet małe laboratoria podczas lekcji. Oczywiście jestem świadomy tego, że godziny lekcyjnej nie da się wydłużyć w nieskończoność, ale podstawą do tego jest to, aby wprowadzać dzieciom zajęcia dodatkowe, które przeważnie kosztują kilkanaście złotych, podczas których zapoznają się z fascynującym światem robotyki, warsztatów elektrycznych i wielu innych. Takie zajęcia często wprowadzane są już w przedszkolach i zawsze warto na nie posłać naszą pociechę. Poza tym tworzenie przy placówkach edukacyjnych tematycznych placów zabaw, gdzie w wygodny sposób można umiejscowić różne interakcyjne tablice do sterowania światłami itp., też w łatwy i przystępny sposób wytłumaczą dzieciom podstawowe zasady działania niektórych urządzeń.
Podsumowując powyższe rozważania, sam mogę się do nich odnieść jako czynny elektryk oraz ojciec dwojga dzieci. Żyjemy w szalonych czasach, gdzie czas jak i rozwój technologiczny wręcz biegną galopem przed siebie. Czasami dorosłemu jest bardzo ciężko nadążyć nad światem, który zmienia się każdego dnia na naszych oczach. Dlatego tym bardziej musimy zwrócić uwagę na to, czym interesują się nasze dzieci i warto jest wprowadzać je w to, czym sami się zajmujemy. W fachu elektryka widoczny jest jeden, dość niepokojący trend, a mianowicie odpływ z naszego rynku fachowców i stopniowy zanik zawodu elektryka. Po części jest to spowodowane niechęcią młodych ludzi do pracy fizycznej, która jest nieodzowną częścią tego fachu, ale również zwyczajnie niewiedza z czym związana jest taka praca, która przy zdobyciu odpowiednich kwalifikacji, może być wyjątkowo ciekawa i materialnie opłacalna. Dlatego w Dzień Dziecka warto jest pochylić się nad tym tematem, życząc naszym dzieciom przede wszystkim zdrowia, radości i uśmiechu na buziach oraz dążenia do odkrywania nowych pasji.
Red. Mateusz Maciejczyk