Powszechnie wiadomo, że branża budowlana co roku zmaga się z problemami, których źródłem jest tzw. martwy sezon. Spada wówczas ilość zamówień i dostępność materiałów budowlanych. Nie bez znaczenia pozostaje pogoda - mróz i opady nie sprzyjają kopaniu fundamentów i betonowaniu, co skutecznie opóźnia budowę. Tak było dawniej, kiedy budownictwo nie korzystało z nowoczesnych rozwiązań, powszechnie stosowanych obecnie. A jak jest dzisiaj?
Czy w budownictwie obowiązuje coś takiego jak martwy sezon? Czy prace zimą da się przyspieszyć?
Tempo prac budowlanych w zimie zwykle spada, co niesie za sobą ryzyko przekroczenia terminu realizacji oraz dodatkowych kosztów. Przyczyny są różne, podobnie jak próby radzenia sobie z tą sytuacją. Tego typu problemy dosięgają praktycznie każdą branże, nawet elektrykę, ponieważ brak odpowiednich warunków do pracy może spowodować niemożność, lub całkowity zakaz, układania instalacji elektrycznych.
Z jednej strony technologie budowania i łagodne zimy sprawiły, że podział roku na sezon budowlany i czas poza sezonem przestał być zasadny. Z drugiej strony eksperci wraz z praktykami pozostają zgodni i w dalszym ciągu nie zalecają budowania zimą. Okazuje się, że rozwój nowych technologii, dostęp do udoskonalonych materiałów budowlanych i optymalizacja procesów budowy nie przyniosły rewolucji. Martwy sezon pozostaje faktem, z którym mamy do czynienia cyklicznie, pomiędzy listopadem a styczniem.
Dane statystyczne z ostatnich lat zostały zakłócone przez pandemię, a także szalejącą inflację, rosnące koszty budowy i ceny materiałów budowlanych. Dodatkowa komplikacja to spadek przyznawalności kredytów. Według Głównego Urzędu Statystycznego październik 2022 zamknęły niepokojące dane - rozpoczęto wówczas budowę tylko 13 500 mieszkań i domów, czyli o 14,5% mniej niż we wrześniu bieżącego roku. Analiza danych z ostatnich lat nasuwa pewne wnioski. Rzeczywiście, w ostatnim czasie doszło kilka zmiennych, które mają ogromny wpływ na stan rynku budowlanego w Polsce, jednak zjawisko tzw. martwego sezonu daje się zauważyć rokrocznie. Niestety, mimo tego, że jest przewidywalne, niesie ze sobą konsekwencje, które najczęściej przekładają się na zwiększenie kosztów budowy.
W czym leży problem?
W przypadku tradycyjnej budowy zima wyklucza kopanie fundamentów, inne prace ziemne oraz wszelkie prace mokre i murarskie. Podobnie jest w przypadku ocieplania i tynkowania elewacji. Co prawda istnieją produkty mrozoodporne, dzięki którym można kontynuować budowę, jednak z praktycznego punktu widzenia pozostaje ona niewygodna i ryzykowna, zarówno pod względem wykonawstwa, jak i bezpieczeństwa pracowników.
Nieodpowiednie warunki do pracy, które są typowe dla miesięcy zimowych niosą ryzyko poważnych uchybień i uszkodzeń, które będą wymagały kosztownych prac naprawczych. Straty finansowe mogą być też wynikiem niewłaściwego zabezpieczenia materiałów budowlanych na placu budowy, które trzeba uchronić przed chłodem i wilgocią, a także przed kradzieżą. Ostatecznie należy liczyć się z ryzykiem wypadku, o który nietrudno, gdy na placu budowy jest ślisko z powodu mrozu.
Klimat panujący w Polsce sprawia, że tradycyjne budownictwo musi liczyć się z zimowym przestojem na placu budowy. Nawet jeśli temperatura utrzymuje się powyżej zera, nigdy nie wiadomo czy nie nastąpi załamanie pogody, która uniemożliwi planowanie prac. Nie oznacza to jednak, że nie ma alternatyw. Budownictwo w technologii modułowej to odpowiedź na potrzeby deweloperów, inwestorów i firm, które nie mogą sobie pozwolić na opóźnienia czy nieprzewidziane koszty.
Budownictwo modułowe przyszłością polskiego budownictwa?
Technologia jest tu kluczowa. Budynki szkieletowe drewniane, do budowy których korzysta się z prefabrykatów, można stawiać bez względu na porę roku. Realizacja obiektu trwa krócej niż w przypadku budownictwa tradycyjnego, co przekłada się na mniejsze koszty finansowe całej inwestycji. Największa część pracy wykonywana jest w kontrolowanych warunkach fabryki, dzięki czemu można dostosować cały proces do wymagań projektu, ale również zmniejszyć zużycie energii i wody, ponieważ na placu budowy następują tylko montaż przygotowanych modułów oraz prace wykończeniowe.
Sposób finansowania obiektów stawianych w technologii modułowej znacznie różni się od tego, który stosuje się w budownictwie tradycyjnym. W przypadku modułów inwestor z góry zna zakładaną cenę, a zmieniające się koszty materiałów budowlanych i robocizny nie potęgują kosztów. Ceny są stałe, ustalane według stawek w dniach opracowania umowy. Najważniejsze jest jednak to, że cały proces budowy modułów odbywa się w fabryce. Opomiarowane i kontrolowane środowisko jakie w niej panuje jest niezależne od pogodowych wahań, co sprawia, że praca może być prowadzona bez względu na warunki atmosferyczne. Dodatkowym atutem tej technologii jest stosowanie zaawansowanego oprogramowania do projektowania oraz maszyn, które pozwalają z dużą dokładnością oszacować czas realizacji inwestycji.
Najważniejszy zawsze jest czas
Czas odgrywa tu ogromną rolę. W przypadku budownictwa mieszkaniowego od lat najczęściej stosuje się tradycyjną udoskonaloną technologię wznoszenia. W 2021 r. wykorzystano ją do budowy 98,6% nowych budynków mieszkalnych. W latach 2017 - 2021 odsetek budynków realizowanych tą metodą kształtował się między 98,4% (w 2019 r.) a 99,1% (w 2017 r.). W tym miejscu należy zwrócić uwagę na wspomniany „czas”. Okres trwania budowy nowego obiektu mieszkalnego, liczony od daty jej rozpoczęcia do chwili oddania budynku do użytkowania w 2021 r. wyniósł średnio 41 miesięcy (a jednocześnie był 2,2 miesiąca dłuższy niż przed rokiem). Tak długi czas budowy uwzględnia co najmniej 2 martwe okresy, spowodowane zimą.
Tymczasem harmonogram budowy z wykorzystaniem technologii modułowej jest zupełnie inny. Produkcja modułów odbywa się w fabryce i twa zwykle kilka miesięcy, w zależności od kubatury realizowanego obiektu. Pogoda nie ma więc znaczenia, bo wszystko odbywa się we wnętrzu. Później moduły transportowane są na plac budowy, gdzie w kilka dni montowany jest budynek. Przykładem niech będzie realizacja Unihouse z października 2022r. - wielorodzinny budynek mieszkaniowy z 40 mieszkaniami w gminie Małkinia Górna, który został zmontowany w 4 dni.
Technologia modułowa to skuteczny sposób na skrócenie realizacji inwestycji, która może być gotowa w pół roku od chwili rozpoczęcia prac budowlanych, a więc dużo szybciej niż realizowana tradycyjnymi sposobami. To sprawia, że budownictwo modułowe nie ma tzw. martwych okresów, inwestorzy nie są narażeni na przestoje i wynikające z nich koszty czy kary za niedotrzymanie terminu budowy.
Źródło: Royal Brand